MENU
CODZIENNOŚĆ

A Ty za co podziękujesz dzisiaj swojej Mamie?

Wstajesz, idziesz do kuchni, a Ona już siedzi przy stole i pracuje. Czasem pali papierosa, czasem dopija swoją pierwszą kawę, a czasem czyta jakiś magazyn o II Wojnie Światowej. Patrzysz na nią i widzisz suche fakty – siedzi, martwi się, czyta. Nie myślisz o tym, że rodziła Cię trzy dni, a do przedszkola czesała Cię w dobierane warkocze. Nie pamiętasz o tym, że na bal przebierańców przebrała Cię za najładniejszego czerwonego kapturka w okolicy i dawała „złotóweczki” na chipsy i lody sopelki za 30gr, które lubiłaś najbardziej. Zapomniałaś też, że najlepsze wakacje to te spędzone razem nad miejskim zalewem, a najlepszy ryż zapiekany z warzywami to ten jej wykonania.

W codziennych obowiązkach zapominamy o ludziach, zdarzeniach, miejscach i przede wszystkim o momentach ze swojego życia, które tak naprawdę znaczą dla nas najwięcej. Dlatego Dzień Matki to idealny moment, by powiedzieć kochamdziękuję swojej mamie. Tak po prostu. Bez czekania na lepszy moment. Bez odkładania tego na potem. Bo CTRL + Z w naszym życiu nie istnieje i nigdy nie cofniemy się do momentu, w którym teraz się znajdujemy.

Dlatego…

Mamo…

Kocham Cię za to, że dbasz o moją kondycję i wysyłasz mnie na zakupy z niepełną listą zakupów. Będąc tyle razy pod rząd w Biedronce, powinnam już dawno dostać kartę stałego klienta i za zaoszczędzone pieniądze wybudować windę w naszym bloku, by nie musieć wchodzić po schodach na czwarte piętro.

Dziękuję Ci za to, że w piątej klasie narysowałaś za mnie rysunek na konkurs i dzięki niemu zajęłam pierwsze miejsce. To jedyny raz, kiedy udało mi się coś wygrać.

Kocham Cię za to, że gdy ja przestaję wierzyć w siebie, Ty nadal to robisz. Albo tak dobrze udajesz.

Dziękuję Ci za to, że tak mało śpiewałaś mi w dzieciństwie. Nie bez powodu zaczynałam płakać, gdy tylko zaczynałaś wczuwać się w rolę piosenkarki.

Kocham Cię za to, że budzisz mnie z samego rana, wchodząc do pokoju i zapalając światło, bo chcesz się zapytać, gdzie coś leży. Wcale się nie złoszczę, gdy okazuje się, że ta rzecz znajduje się jednak w dużym pokoju i to przed nosem.

Dziękuję Ci za to, że obiad będzie, gdy kartofle się ugotują i za nie dłub w nosie, bo Ci krowa nasika.

Kocham Cię za to, że zawsze znajdziesz na wszystko rozwiązanie i potrafisz z niczego wyczarować coś. Od zawsze podejrzewałam, że masz coś z czarownicy.

Dziękuję Ci za to, że jesteś osobą, jaką ja zawsze chciałam być.

Kocham Cię za to, że zawsze masz rację i nie warto się z Tobą spierać.

Dziękuję Ci za to, że czasami wstawiasz za mnie naczynia do zmywarki. I sprzątasz łazienkę. I wieszasz pranie. I robisz zakupy.

Kocham Cię za to, że znasz mnie doskonale i wiesz, że jeśli teraz nie wezmę się za pisanie pracy licencjackiej to potem tydzień przed terminem oddania będę płakać jak bóbr.

Dziękuję Ci za to, że zawsze musisz się wtrącić, coś skrytykować i postawić do pionu. Gdyby nie Ty, pewnie wiele rzeczy zrobiłabym inaczej i ani trochę nie byłabym zadowolona z efektu.

Kocham Cię za to, że jesteś tak samo rozrzutnym człowiekiem jak ja i razem potrafimy wydać miliony monet na ładne pierdoły w Pepco, które potem stoją i się kurzą.

Dziękuję Ci za to, że mówisz, że moje kanapki są najlepsze. Ja dobrze wiem, że tak mówisz, bo nie chce Ci się samej robić! Niedobra Ty!

Kocham Cię za to, że za każdym razem, gdy mówisz, że chciałabyś już być babcią, dodajesz, że wnuczka będzie nazywać się Małgosia po babci. Nie, żadnej Małgosi. Małgorzata jeden grzech jak to śpiewały Wilki, a my już jednego Grzecha w domu mamy!

Dziękuję Ci za to, że zaszczepiłaś we mnie małą miłość do włoskiej muzyki!

Kocham Cię za to, że nigdy nie musiałam się wstydzić wysyłać Cię na zebrania do szkoły.

Dziękuję Ci za to, że mam najfajniejszą mamę pod słońcem! Bo tak się akurat zdarzyło, że nie wymieniłabym Cię na nikogo innego!

A Ty za co dziś podziękujesz swojej mamie?

6 komentarzy

  • mrsfox
    26 maja 2016 at 13:26

    pięknie napisane, Twój tekst przywołał u mnie bardzo dużo wspomnień z dzieciństwa:)

    Reply
  • Joanna Julia Sokołowska
    28 maja 2016 at 16:57

    Nie kocham may za coś. Kocham ją bezwarunkowo! :)

    Reply
    • TheFiorka
      30 maja 2016 at 02:16

      To prawda! Ale są rzeczy, które w mamach kochamy :)

      Reply
  • Dorota Mazurkiewicz
    30 czerwca 2016 at 09:38

    Ładnie napisane. „Najładniejszy czerwony kapturek w okolicy” i „złotóweczki na chipsy” są urocze.

    Reply
  • Magda Książek
    30 czerwca 2016 at 10:47

    Wspaniały tekst :)

    Reply
  • Dominik
    1 lipca 2016 at 10:43

    masz talent do pisania :) ja przede wszystkim dziękuję, że jest zawsze gdy potrzeba i gdy nie potrzeba :P

    Reply

Zostaw odpowiedź