Gdybyśmy rok temu się spotkali i gdybyś wtedy powiedział mi, że otworzę własny biznes, zaśmiałabym Ci się w twarz. Gdybyś potem jeszcze dodał, że będzie to sklep internetowy, pewnie wydałabym jakiś bliżej nieokreślony dźwięk przypominający chrumknięcie świnki i przewróciłabym się na plecy. „Przecież ja dostaję drgawek, gdy muszę coś sama w urzędach pozałatwiać, a Ty mi tu wymyślasz jakieś biznesy!”. A dziś? Dziś to co innego! Ale zacznijmy od początku…
Pomysł w głowie i dwie porażki
Jako miłośniczka pięknych zeszytów, kupująca wszystkie, które wpadną mi w ręce, z biegiem czasu zaczęłam nudzić się zwykłymi notesami i kalendarzami. Szukałam, grzebałam, oglądałam wszystkie plannery dostępne w sieci na polskim rynku i nie mogłam znaleźć czegoś, co w stu procentach byłoby dla mnie odpowiednie. A to środek nieatrakcyjny, a to strony zapchane dziwnymi grafikami i cytatami, które nie są mi potrzebne, a to okładka zbyt kolorowa. Nie znalazłam ani jednego egzemplarza, na widok którego powiedziałabym „tak, to ten wymarzony!”.
Cała mania na plannery złapała mnie chyba w 2015 roku, a musisz wiedzieć, że jak coś sobie wkręcę to ciągle o tym mówię, śnię i staje się to moim priorytetem. Pierwszy planner, który stworzyłam był w kolorach błękitno – szarych, miał 20 kartek i był wydrukowany na zwykłej domowej drukarce. Oczywiście przeznaczony tylko i wyłącznie do mojego użytku i nie posiadał nawet okładki, nie wspominając o jakimkolwiek bindowaniu. Czyli do jego zrobienia użyłam 10 najzwyklejszych kartek A4, które złożyłam na pół – taka byłam sprytna! :) Finalnie planner się nie sprawdził, a jak to bywa z moim słomianym zapałem – temat odpuściłam.
Parę miesięcy później cała koncepcja stworzenia plannera idealnego powróciła ze zdwojoną siłą i tym razem zabrałam się za to na poważnie. Rozpisałam wszystkie strony i podstrony, zaczęłam nieudolnie projektować je w photoshopie i nawet wymyśliłam nazwę dla mojego sklepu. Wszystko było kolorowe. Pomysł w trakcie realizacji, wybieranie okładki, rozmowy tylko o tym. Przecież w końcu miałam stworzyć coś sama od początku do końca. Gdybym była postacią z bajki, byłabym zdecydowanie Kopciuszkiem i w tym momencie gubiłabym pantofelek, a cała ta cudowna otoczka wracałaby do swojego normalnego stanu rzeczy. Bo wiesz co? Zapomniałam tylko wziąć pod uwagę najważniejszego – za 100, 500 czy nawet 1000zł nie da się wydrukować plannerów, stworzyć sklepu internetowego i zainwestować w odpowiednie opakowania do wysyłki. Po raz kolejny temat upadł, a ja uniosłam ręce w geście poddania.
Biznesplan, dotacja i cała papierologia
I pewnie na tych uniesionych rękach skończyłaby się moja historia Fiorka kontra plannery. Na szczęście coś strzeliło nam do głowy i razem z M. zrobiliśmy sobie spontaniczny wyjazd do ukochanej babci i do Zamościa, w którym się wychowałam i z którym związane są moje najwspanialsze wspomnienia. Za sugestią M. weszłam na stronę Urzędu Pracy i okazało się, że zostało 3 dni do złożenia wniosku o dofinansowanie na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Nie zdajecie sobie sprawy, ile rzeczy można zrobić w ciągu zaledwie kilku dni. Można napisać szczegółowy biznesplan na 30 stron, odbić się od drzwi przy rejestracji jako bezrobotny (brak świadectwa ukończenia szkoły), płakać 5 razy, że się nie uda, na szybko załatwiać skan świadectwa z domu, w którym nikogo nie ma, próbować zarejestrować się jako bezrobotny po raz drugi, składać wniosek wraz z biznesplanem w ostatnim momencie, płakać kolejne 5 razy, że na pewno wszystko źle i na końcu można rzucić się na łóżko i czuć satysfakcję, że coś się próbowało zrobić.
Nie wiem, czy wiecie, ale liczba 13 jest moją bardzo szczęśliwą liczbą i właśnie 13 września dostałam odpowiedź, że biznesplan jest poprawny i zapraszają mnie na rozmowę. Drugiej części września dokładnie nie pamiętam, wszystko działo się szybko – rozmowa, oczekiwanie na wyniki, info o przejściu dalej, szkolenie, składanie kolejnych wniosków i podpisywanie umów. I nadszedł listopad. Co prawda, nie był to 13 listopada, tylko 10, ale oto obudziłam się jako pełnoprawny przedsiębiorca.
Mam swój sklep!
Mimo „małej” obsuwy z otwarciem, dokładnie 29 stycznia otworzyłam mój pierwszy w życiu sklep. Moje małe różowe dziecko. I choć od małego chciałam mieć swój własny ciuchland, byłam najzwyczajniej w świecie dumna, że jednak tych ciuchów w tym momencie nie sprzedaję. Do sesji lookbookowej udało mi się porwać najfajniejsze i najbardziej zwariowane siostry na świecie – Ilonę i Milenę Krawczyńskie znane wszystkim jako Siostry ADiHD, ale o tym zrobię osobny post :) A właśnie tu i teraz chciałabym się Wam pochwalić czymś, co powstało z mojego pomysłu i coś, co pomoże Ci w organizacji Twojej codzienności.
Daily Planner
Stworzony z myślą o lepszej organizacji codzienności i nie tylko. Gdy choć raz w roku zdarza Ci się wyjechać na wakacje, pewnie docenisz zakładki takie jak szczegółowe planowanie podróży, lista rzeczy do spakowania, lista zakupów i spraw do załatwienia przed podróżą oraz finansowy plan podróży. Z racji tego, że jestem ogromną miłośniczką książek, stworzyłam również trzy zakładki, które zadbają o to, by książki, filmy i seriale, które chcesz przeczytać i obejrzeć zostały w jednym miejscu i byś mógł mógł do nich sięgnąć w każdej chwili. Dla wszystkich mam i gospodyń przygotowałam dodatkowo zakładki ze świątecznymi listami zadań i obowiązków oraz planowaniem świątecznych posiłków w jednym miejscu. Co do kwestii wizualnej – postawiłam na kolorystykę szaro – różową i przepiękną miedzianą spiralę. Więcej o plannerze przeczytasz TUTAJ.
Blog Planner
Dla wszystkich osób, które chcą zacząć blogować i dla blogerek, które chcą ułatwić sobie codzienne obowiązki związane z dbaniem o swoje własne miejsce w sieci. Blog Planner nie zadba o Twoją codzienność ani nie pomoże Ci w planowaniu podróży, ale dzięki niemu prowadzenie bloga stanie się o wiele prostsze. Poza klasycznym planowaniem postów i serii postów, planner posiada również zakładki ze statystykami bloga i mediów społecznościowych, wskazówki przed i po publikacji posta, planowanie newsletterów i konkursów oraz monitorowanie współprac. Dodatkowo znajdziesz w nim również: miesięczne koszty i przychody, cele i wyzwania do zrealizowania, listę ulubionych #hashtagów i profili na instagramie, planowanie tygodnia w mediach społecznościowych i nie tylko. Więcej o plannerze przeczytasz TUTAJ.
Edit: Sklep aktualnie jest nieczynny. Jesteście niesamowici, bo wykupiliście wszystkie plannery! Dziękuję! Niebawem wracam z nowościami!
50 komentarzy
Runoholic.pl
27 lutego 2017 at 19:00świetny wpis :D dzięki, planuję otworzyć mały sklepik z odzieżą sportową. :D
TheFiorka
27 lutego 2017 at 19:04Powodzenia! :)
Dżo FlamingBlog
27 lutego 2017 at 19:15Ojej! Gratulacje! Dobrze, że się udało, bo z tą papierologią to jest trochę zabawy! Z chęcią zajrzę do sklepu. ;)
Dżo FlamingBlog
27 lutego 2017 at 19:17Aaaaj, kojarzę Twój sklep! :)
D&P blog
27 lutego 2017 at 19:20Gratulacje! Sama marzę o sklepie internetowym, ale jeszcze nie mam pomysłu jakiego typu to ma być sklep. Życzę Ci dużo sukcesów!
TheFiorka
27 lutego 2017 at 23:35Miałam dokładnie tak samo! Chciałam coś sprzedawać, ale nie byłam pewna co. I nagle samo wpadło do głowy :) Trzymam kciuki, żeby i Tobie się udało z czymś ruszyć, bo to naprawdę super sprawa :)
Mikrożycie
27 lutego 2017 at 19:48Gratulacje – podziwiam Twój zapał i determinację! :) Oba plannery prezentują się bardzo ładnie a miedziana spiralka faktycznie jest urocza. Pierwszy raz też natknęłam się na specjalny planner dla blogerów – czegoś takiego chyba nikt jeszcze nie stworzył. :)
TheFiorka
27 lutego 2017 at 23:34Daily Plannerów na rynku jest mnóstwo, ale jeśli chodzi o Blog Planner to byłam pierwsza na rynku! :)
ADRIANNA MISZCZYNSKA
27 lutego 2017 at 19:54fantastycznie że masz firmę, gratuluję odwagi i powodzenia! http://www.adriana-style.com
Roman Sidło
27 lutego 2017 at 20:12Masz kapitalne hobby. Fajnie, że udało Ci się je przekuć na coś, co nieśmiało można nazwać pracą. A praca + hobby to zawsze jest najlepsze połączenie. Kto wie, może zrobię zakupy u Ciebie, moja narzeczona przepada za takimi plannerami :)
Nieidealna Anna
27 lutego 2017 at 20:15Jesteś wspaniałą motywacją :) Gratuluję i ciesze się twoim szczęściem, sama niedługo startuję z własnym sklepem :) Także bardzo mocno rozumiem co czujesz <3
TheFiorka
28 lutego 2017 at 02:43Trzymam kciuki za udany start! <3
Nieidealna Anna
5 marca 2017 at 16:46:* <3
Pokularna
27 lutego 2017 at 20:16Serdeczne gratulacje :) życzę aby biznes się rozwijał, kwity i przynosil zyski :D
Dorota Sfera Copywritera
27 lutego 2017 at 21:00Piękne są te Twoje planery :) Gratuluję przede wszystkim odwagi, bo to nie lada wyzwanie poprowadzić swój własny biznes. Trzymam kciuki i życzę powodzenia. Działaj dalej z pasją, a wszystko się uda :)
Laura Pola
27 lutego 2017 at 22:25pięknie, tak estetycznie :) http://polaczeni.blogspot.nl/
Classy Flavors
1 marca 2017 at 10:57Gratuluję pomysłu na bizness. Życzę sukcesu. :-)
Beata
1 marca 2017 at 11:00Fajna okładka, taka neutralna
Magda M.
1 marca 2017 at 12:12Brawo, ale super! Trzymam kciuki za rozwój interesu :)
Diana z Pieniadzjestkobieta
2 marca 2017 at 10:31Świetna historia! Gratuluję i powodzenia. Plannery wyglądają pięknie.
Agata inspiracjemamy
2 marca 2017 at 10:32Gratuluję! Widać, że masz wielką motywację, więc trzymam kciuki za Twój biznes :) Ja startowałam dwa lata temu i myślę, że pójście „na swoje” było najlepszą decyzją.
Marta | Marheri Crafts
2 marca 2017 at 11:13Wow! Gratuluję :) Przepiękny asortyment w sklepie! ;)
Może masz ochotę opowiedzieć o swoim marzeniu w moim blogowym cyklu „było sobie marzenie”? :)
TheFiorka
2 marca 2017 at 12:40Z przyjemnością! :)
Marta | Marheri Crafts
2 marca 2017 at 20:43Cudownie! Już piszę do Ciebie mail :)
Aneta | Studio Barw
11 kwietnia 2017 at 09:02Gratuluję :) znam to uczucie, a minęło już tyle czasu… Powodzenia w rozwoju i dalszym działaniu! Teraz się zacznie
Magdalena Data-Urban
11 kwietnia 2017 at 12:04Gratuluję serdecznie! Grunt to marzyć – marzenia się spełniają i jesteś tego cudownym przykładem :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
http://krzykliwamaruda.pl
Paulina Maj
12 kwietnia 2017 at 12:33Jesteś idealnym przykładem na to, że nie trzeba mieszkać w Stanach, żeby móc realizować swój „American Dream” :)
Gratuluję i jestem zachwycona jednocześnie! W tym miesiącu już wykorzystałam fundusze na przyjemności, ale w następnym z chęcią do Ciebie wrócę po planner dla blogerek :)
Trzymam kciuki, żeby wszystko pięknie się rozwijało!
TheFiorka
12 kwietnia 2017 at 13:04Dziękuję bardzo! <3 Miłego dnia!
Firefly
13 kwietnia 2017 at 18:18Najlepsze biznesy powstają właśnie przez to, że ktoś zauważa, że czegoś nie ma na rynku… I robi to sam. Czapki z głów ;) Zwłaszcza za tę determinację w zdobywaniu finansowania od państwa. Nie wiem, czy sama w razie takich przeciwności by się nie poddała :D Pozdrawiam!
Anna // http://jezak.pl/pl/
Anna Fit
8 maja 2017 at 15:26Gratulacje! Pomysł świetny, a klientów z pewnością nie zabraknie. Zresztą tego Ci życzę!
A marzenia są dokładnie po to, żeby je spełniać! :)
Katarzyna Wojtyńska-Stahl
8 maja 2017 at 15:27Gratuluję pomysłu i stworzenia miłego dla oka bloga. Serdeczności od Katarzyny.
Martyna
8 maja 2017 at 15:27Szczerze gratuluję no i życzę sukcesów! :)
Mynio
8 maja 2017 at 15:30Odwiedziłam Twój sklep, bardzo kobiecy, ładny. Uwielbiam wszelkie notatniki, organizery, kocham robić listy list więc trafiłam w 10! P.S. Piękne zdjęcia! Marzę by kiedyś robić podobne!
TheFiorka
8 maja 2017 at 16:04Wystarczy jasny obiaktyw (np. 1.4 lub 1.8f) i darmowy program do obróbki (rozjaśnianie) i tyle :)
paulinagaworska
8 maja 2017 at 16:22Gratuluję pomysłu, zapału i działania :) Niezłe stresy musiałaś mieć, a jednak dałaś radę wszystko ogarnąć i to w niezłym stylu, Piękne plannery :)
Magda Hurko | ekopozytywna
8 maja 2017 at 18:42Rzeczywiście prześliczny ten Twój kalendarz <3 Czyli czasem jednak warto spiąć pośladki :)
Blogierka
9 maja 2017 at 01:46Gratulacje no i powodzenia! :)
Angelika Szrejder
7 sierpnia 2017 at 18:13Tylko pogratulować!! :)
Sama po swoim przykładzie wiem, że marzenia się spełniają, jednak czasami trzeba chwilę na to poczekać, a i niekiedy finalny efekt jest zupełnie inny, niż na początku zakładaliśmy, ale nie mniej ciekawy! :D
W niedalekiej przyszłości na pewno się pokuszę na planner blogowy, bo tego od kilku dni zawzięcie szukałam ;), a ze zrobieniem u mnie jeszcze kiepsko – na chwilę obecną :D. Kto wie co będzie później? :)
Uściski :)
Helena Rojek-Osowska
21 września 2017 at 09:57Widzę, że lepiej nie rezygnować z upadków tylko działać dalej. Dzięki Tobie mam werwę nie poddawania się. :* No i super! Bo właśnie jestem w trakcie szukania idealnego plannera dla osoby blogującej a Twój jak na razie spełnia wszystkie wymogi :)
Klaudia Kałążna
21 września 2017 at 10:10Wielka przyjemność czytać takiego posta! Z uwagą prześledziłam Twoja historię dochodzenia do stworzenia Twojego biznesu. Wytrwałość + pasja + odrobina szczęścia po raz kolejny okazują się przepisem na sukces! Planery są estetyczne i naprawdę robią duże wrażenie, a Twoja strona i sklep bardzo dobrze wyglądają. Podobają mi się zwłaszcza zdjęcia! Gratuluję samozaparcia i życzę powodzenia w rozwijaniu firmy:)
Ula Mamonik.pl
21 września 2017 at 10:17Gratulacje :) Fajnie działać na swojej pasji :) Ja mam największe problemy własnie z planowanie,. Taki typ osobowości że lepiej odnajduje się w spontanie :) Ale – przez to więcej dziwnych sytuacji zaliczam – które mogłabym uniknąć :) Przyjrzę sie Twojemu dziełu sztuki :)
Malwina Z
19 października 2017 at 11:53gratulacje, powodzenia, trzymam kciuki:)
Gracjana_dobraporadnia.pl
19 października 2017 at 12:13Gratulacja, jak pięknie spełniać marzenia!!!
Elżbieta Sawicka
19 października 2017 at 20:58czytałam i czytałam. piękna historia. gratuluje wytrwałości i życzę nieustannych zysków i radości z pasji. Planner również wygląda bardzo ładnie :)
W pigułce
26 października 2017 at 19:32Gratuluję, to na pewno nie było proste. Grunt to mieć pomysł na siebie i iść wytyczoną ścieżką, wtedy nie może się nie udać. Plannery są fajne, czasem mi się marzy, ale znając życie, po pewnym czasie przestałabym w nim notować – taki mam słomiany zapał.
Monika Juniewicz
26 października 2017 at 19:38Super! Fantastycznie, że się wszystko w końcu udało! Jednak warto walczyć do końca :) Zdjęcia plannera są przepiękne – świetnie, że jest też wersja dla blogujących ;)
Lifestylerka
26 października 2017 at 19:43Ale inspirująca historia! Gratuluje Ci odwagi oraz determinacji :).
brand
23 stycznia 2018 at 19:31Sklep jak marzenie, przepięknie masz wyeksponowane produkty na nim, aż miło patrzeć :)
Veronika
8 maja 2018 at 22:53Gratuluję, ja też mam nadzieję, że prędzej czy później się uda mieć coś swojego :)
itcenter
26 września 2018 at 22:46Bardzo ładne zdjęcia, takie „czyste” i estetyczne. Przyjemnie się na takie patrzy, widać tutaj jakiś pomysł na nie. A sklep wygląda bardzo przyzwoicie. Gratuluje działania na swojej pasji, nie pozostaje nic tylko życzyć sukcesów.