Ostatni miesiąc przyniósł wiele kosmetycznych niespodzianek! Mimo tego, że oficjalnie wrzesień minął ponad 2 tygodnie temu, dziś przychodzę do Was z listą moich kosmetycznych hitów – produktów, których używam i z którymi się zaprzyjaźniłam. Pośród nich znalazł się również jeden bubel, którym jestem bardzo zawiedziona, bo postanowiłam przetestować go dzięki świetnym recenzjom na innych blogach i kanałach urodowych. Koniecznie dajcie znać, czy testowaliście któregoś z ulubieńców i jak Wam się sprawdził!
PS. Post nie jest sponsorowany!
Kosmetyczne hity
Organique | Creamy Whip
Bardzo chciałabym móc wkleić dla Ciebie tutaj zapach tej pianki do mycia ciała! Słowo daję, że na pewno byś się zakochała! Pianka jest bardzo wydajna, ma niesamowicie przyjemną konsystencję, pozostawia skórę przyjemną w dotyku. Ja używam wersji żółtej Greek, ale kusi mnie, by wypróbować jeszcze tą czerwoną Africa, szczególnie, że pianka zmienia kolor wody.
Zdecydowanie mój numer jeden w tym miesiącu!
To moje pierwsze spotkanie z marką Organique, ale mam ochotę przetestować coś więcej
Golden Rose | Liquid Matte Lipstick 13
Tej Pani chyba nikomu nie trzeba przedstawiać!
Matowe pomadki Golden Rose już długo znajdują się na ulubionych listach kosmetycznych wizażystek, blogerek i youtuberek. Przyznam, że mnie nigdy nie było po drodze, by je przetestować. Ale stało się! Wpadłam po uszy! Moim ulubieńcem jest numer 13, ale na swoim oku mam jeszcze kilka odcieni wpadających w róż. Ogromny plus za trwałość i niską cenę jak na tak dobry produkt! Moje usta mają tendencję do przesuszania się, ale w połączeniu z tą matową pomadką naprawdę nie wyglądają źle.
I czy mi się tylko wydaje, czy one naprawdę pachną czekoladą?
Maybelline | Master Fix
Po wielu problemach z dobraniem odpowiedniego odcienia matującego pudru, w końcu się poddałam i zainwestowałam w ten transparentny dostępny w drogeriach.
Mimo tego, że sam puder jest biały, idealnie dopasowuje się do koloru twarzy. Trzeba uważać, by nie nałożyć go za dużo, ale nawet niewielka ilość matuje buzię na cały dzień. Jedno zanurzenie pędzla wystarczy, by rozprowadzić go po strefie T. Dla kogoś z tłustą lub mieszaną cerą będzie strzałem w dziesiątkę. Nie jestem przekonana tylko do opakowania, bo czasem mam mały problem z tym, by nie wysypać zbyt wielkiej ilości pudru.
Warto polować na niego na promocjach, bo można go zgarnąć w naprawdę fajnej cenie! Szczególnie, że właśnie trwa wielka promocja w Rossmanie na -55%!
Nivea | Płyn do demakijażu oczu
Ile razy zdarzyło Ci się niedomyć oczu po makijażu wodoodpornym lub ile razy tarłaś oczy chusteczkami do demakijażu, krusząc rzęsy z zaschniętym tuszem? Nie musisz liczyć, bo wiem, że takich sytuacji było mnóstwo, u mnie również. Dlatego ucieszyłam się, gdy w moje ręce wpadł nowy dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Nivea. Początkowo nie miałam większych nadziei, myślałam, że trafi do pudełka z innymi bublami, które się nie sprawdziły. Teraz dumnie stoi na półce w łazience i przyznaję, że używam go również do zmywania makijażu z całej twarzy.
Neonail | Milk Shake & Blue Tide
Zabawa lakierami hybrydowymi trwa u mnie od jakiegoś czasu. Udało mi się uzbierać niewielką kolekcję lakierów i mam wśród niej swoich dwóch ulubieńców. Wiem, że teraz jest jesień i na paznokciach powinny królować ciepłe kolory. Ja wychodzę wszystkiemu naprzeciw i cały rok chętnie noszę białe paznokcie w odcieniu Milk Shake – tak klasycznie. Ostatnio też moim ulubieńcem stał się Blue Tide w kolorze jasnego błękitu.
Foreo Luna 2
Foreo to szczoteczka do twarzy, która pomaga w jej oczyszczaniu. Dostałam ją w prezencie, bo pewnie nie byłoby mnie na nią stać (kosztuje 800zł!). Ogromnym jej plusem jest to, że przestałam używać peelingów, które raniły mi buzię. Nakładając niewielką ilość żelu do mycia twarzy, dobrze zmywa makijaż i usuwa zanieczyszczenia. Szczoteczka posiada regulację intensywności i praktycznie wcale nie trzeba jej doładowywać – używam jej bezustannie od lipca. I ma 10-letnią gwarancję!
Hebe | Pędzle do makijażu
O pędzlach dowiedziałam się od Ewki z kanału RedLipstickMonster i przy najbliższej okazji wstąpiłam do Hebe. Chyba nie tylko ja postanowiłam je przetestować, bo półka była pusta. Serio, zostały może ze dwa modele pędzli, których akurat ja nie potrzebowałam. Parę dni później już udało mi się je upolować i jestem zachwycona!
Dla takiego amatora jak ja są świetne – niska cena, dobre wykonanie, mięciutkie włosie, no i szeroki wybór. Wiecie, co mnie zazwyczaj najbardziej denerwuje podczas kupowania pędzli? To, że nie mogę sobie ich pomacać. Często zapakowane są w takie plastikowe opakowania, przez które ciężko sprawdzić, czy trzymany w palcach pędzel jest tym, którego szukamy. A Hebe złapało u mnie ogromnego plusa za całą gablotkę z dokładnym opisem poszczególnych pędzli i z możliwością ich wymacania.
Kosmetyczny bubel
Too Faced | Born This Way
Wciąż nie mogę znaleźć idealnego podkładu. Kupuję, testuję, podpytuję znajome wizażystki i podsumowuję. Gdy udało mi się zebrać mnóstwo pozytywnych opinii na temat tego podkładu, pełna nadziei udałam się do Douglasa (lub Sephory, ręki uciąć nie dam), gdzie Pani również przekonała mnie, że Born This Way będzie idealny dla mojej suchej cery. Przetestowałam na miejscu i wydawało mi się, że będzie to strzał w dziesiątkę. Po paru dniach stosowania okazało się, że podkład strasznie się waży. Sprawiał, że moja twarz wyglądała na jeszcze bardziej suchą niż jest w rzeczywistości.
Podkładu oczywiście czasem używam „na chwilę”, bo bywam sknerą :) Ale niesamowicie ciekawa jestem, jak on sprawdza się na Waszych buziach. Koniecznie dajcie znać o Waszych ulubieńcach ostatnich miesięcy i podkładach, które warto przetestować!
12 komentarzy
Justyna
30 października 2017 at 16:14Nivea płyn do demakijażu to absolutna nowość i hit.
Agnesssja
30 października 2017 at 16:26Cudny wpis, bardzo mi się podoba <3 <3 <3
agnesssja.blogspot.com
Esy,floresy,fantasmagorie
30 października 2017 at 19:07Uwielbiam te matowe szminki GR! Moim zdaniem biją na głowę wiele obecnych na rynku znacznie, znacznie droższych. Akurat, mam najświeższe porównanie z Kat von D – bo kupiłam w ciemno. Porażka! Moją ulubienicą jest trójeczka :) Podkładu będę się wystrzegać – borykam się z suchymi skórkami zwłaszcza o tej porze roku, więc na pewno nie byłabym zadowolona :)
Fiorka
30 października 2017 at 19:13Ja mam tylko nr 13 i 17, ale następnym razem sprawdzę też trójkę :) Ona chyba jest taka fioletowa, prawda? Boję się tylko, że u mnie będzie wyglądać na strasznie siną. Ale sprawdzę! :)
blogierka
31 października 2017 at 02:08Bardzo fajne i ciekawie przedstawione zestawienie! :)
ps.A ta pianka do mycia ciała w jakiej jest cenie?
Fiorka
31 października 2017 at 18:5835zł, ale jest bardzo wydajna :)
Hanna
2 listopada 2017 at 18:26Zaszokowałaś mnie tym płynem do demakijażu Nivea. Mam spory problem z doborem kosmetyków do twarzy, a płynu do demakijażu od dawna nie mogę znaleźć. Albo za słaby i trzeba mocno trzeć albo uczula i od razu mam podpuchnięte oczy. Od niedawna jestem zachwycona kremem odżywczym do twarzy Vianek. Myślałam, że skuszę się na płyn do demakijażu od tej firmy, ale na pewno zwrócę też uwagę na produkt Nivea.
Magda
2 listopada 2017 at 18:38Uwielbiam kosmetyki Nivea i Maybelline :) Tych dwóch pozycji nie miałam jeszcze okazji spróbować. Dzięki za recenzję! :)
adabloguje
2 listopada 2017 at 20:50Ojej, jak sobie przypomne mój peeling cukrowy z Organique i jego cudowny zapach to wierzę Ci na słowo, że pianka tak cudownie pachnie <3.
Gosia
2 listopada 2017 at 23:22Kosmetyki firmy organique są dla mnie odkryciem roku :)
Koszyki na kosmetyki do łazienki
5 kwietnia 2018 at 10:43Na takie wspaniałości, musi się znaleźć miejsce :)
Polecam! https://emako.pl/pol_m_Lazienka_Akcesoria-lazienkowe_Koszyki-i-organizery-na-kosmetyki-2850.html
EKOTEKA
31 października 2019 at 15:20Nigdy nie używałam nic z marki Organique, na pewno to zmienię, bo skład wygląda na bardzo porządny.